So, yeah, it seems I really don't get lazy lately and paint whenever I can. It's of vital importance to me as last thing I want to see now is me getting all lazy with the painting once again. Nevermore! So, to continue my adventure with Covenant of Antarctica and their starter fleet I gave little frigates a bit of a break and got into slightly bigger model, one of the three Plato Class Cruisers, simply to have some more fun and to decide for the color of the "wooden" deck, one, that would both be suiting yet contrasting - I am quite happy for how it worked out and the bridge with varying colors of abused steel is what I am happy for as well.
Tak, więc jak widać nie mam zamiaru poddawać się lenistwu i maluję, kiedy tylko mogę. Kluczowym dla mnie jest teraz nie poddawać się ponownie i odpuścić malowaniu po raz ponowny. Nigdy więcej! Kontynuuję więc swoją malarską przygodę z Przymierzem Antarktydy i starterem do tejże, dając chwilę wytchnienia malutkim fregatorm i zabierając się za nieco większy model pod postacią krążownika klasy Platon, po prostu po to, by mieć trochę zróżnicowanego ubawu jak i zdecydować się na kolor "drewnianego" pokładu, tak, by był zarówno gładko pasujący jak i elegancko kontrastowy - Jestem całkiem zadowolony z efektu, tak samo jak z mostka w różnych odcieniach zmęczonego metalu.
Ptolomy Class Bomber - 49% done - what I mean here, it's that this underside is /almost/ done at the topside is still awaiting a single touch of the brush. Yes, this is it's underside (*And surprisingly, it is an airplane!*) and so I decided to paint it mainly in dirty blue with the black and yellow 'safety strips' on the landing gear. I still need to glaze the metallic parts with some light purple and paint nice, crisp and clean lines that will seperate the armour plates from the metallic component of the ship visually. The topside will be either white or I will keep the turqouis basic color of the army... I am still pondering if the airforce of my army should have it's own distinctive color schem or should fit with the rest of the forces. All in all,painting this bit took much more time than I expected!
Ptolomy Class Bomber - 49% ukończenia - znaczy się, jedna strona /prawie/ gotowa a druga czekająca na malowanie. To jest /spód/ samolotu (*tak, to jest samolot*) i dlatego pomalowałem go na brudny błękit wraz z 'pasami bezpieczeństwa' na płozach do lądowania. Nadal muszę pociągnąć metaliki lekko fioletowym łaszem no i pomalować ładne, równe krawędzie oddzielające metal od reszty konstrukcji. Druga połówka będzie albo biała albo zachowam turkusowy odcień armii... Się jeszcze zastanawiam, czy lotnictwo powinno mieć własne kolory czy cała armia powinna być zunifikowana jednym głównym kolorem. Tak czy siak skurczybyk zajął sporo więcej czasu już, niż się spodziewałem!
Turkusowo, jak miło. Dziś właśnie taką farbę do salonu kupiłem. Bardzo ładna praca.
OdpowiedzUsuńWyśmienicie się to prezentuje. Turkus fajnie pasuje do jasnego pokładu, metaliki klasa, ładnie zróżnicowane na tak małych elementach. Co do górnej części samolotów, to imo turkus; tak coby unifikować armię jako całość.
OdpowiedzUsuńKomentarz z szybkością godną Slowpoke:
OdpowiedzUsuńWielki szacun za chęć do malowania tych wszystkich maleńkich pierdół, których i tak nie będzie widać na stole.
Z drugiej strony - domyślam się że będą robić za (Vanguardowe) modele pokazowe?
Bardzo reprezentatywnie się to prezentuje, świetna paintrobota.
Może jakiś artykuł jak łatwo i szybko machnąć sobie stół do Dystopian Wars? Bo ten standardowy z piaseczkiem niezbyt się nadaje... :(
Tak jest, dwie armie będą specjalnie gotowe do pokazówek, więc wiadomo, muszę się postarać na ile mogę Najszybszy stół pod dystopkę to błękitna cerata I szkło na blacik :D Serio. BTW, mam już dwa kolejne statki namalowane, ale nie ma zwyczajnie czasu ich cyknąć! Jeszcze Thrullg, też gotowy. Kurde, dobrze, że weekend nadchodzi.
Usuń