Powiem tak - jestem zadowolony.
Owszem, jestem w pełni świadom, że do poziomu profesjonalnego jeszcze daleko,
że w wielu miejscach jest niedokładnie, przyspieszone, że można by było
wyostrzyć niektóre detale czy jeszcze bardziej wygładzić przejścia na pancerzu,
ale szczerze powiedziawszy model był dla mnie troszkę... Dychotomiczny? Z
jednej strony schemat Synów Meduzy klanu Atropos strasznie mi się podoba i
miałem kupę frajdy malując tego landrynka i już nie mogę się doczekać pierwszej
dziesiątki zwyklaków z Rhinosem jak chlapnę w ten schemat, ale z drugiej strony
ów nieszczęsny sierżant - jako że służył mi jako pacynka do testowania
schematów - był w strasznym stanie! Ponacinany, niewyrobiony, sklejany i
rozklejany dziesiątki razy... Tak więc nie tworzył on zbyt wdzięcznej
powierzchni do malowania. Fortunnie kolejna dziesiątka to nowiutkie modele
prosto z wyprasek, więc postaram się je ładnie doszlifować i gładziutko
pomalować.
I must say – I am quite content. Sure, I am fully
aware that it is still far away form a professional level and that in a few
places the paintjob is not too sharp, hastened, that I could easily spend some
extra time on sharpening the details or work on the smoothness of the blending
on the armor, but with all due honesty the work on this model was a bit of a… Dichotomy?
On one side Sons of Medusa color scheme speaks to me and I enjoyed painting
this particular marine like a candy, and even now I can’t wait to see a whole
10-people squad with a Rhino painted in this colors, but on the other hand this
particular sergeant was my dummy for testing various color schemes for last
half year – he was in a horrible state! Cut, not cleaned, glued and snapped
back dozens of times… And so he did not provide a smooth surfaces to pain on.
Luckily the next ten tacticals are fresh out of the box and I will really clean
and polish them up well before painting them smoothly.
Synów Meduzy wybrałem z kilku
przyczyn - chciałem mieć zakon 'oficjalny', taki, który ma dobre kontakty z
Adeptus Mechanicus, lubi swoich techmarines i drednoty oraz oferuje dostęp do
wszystkich zabawek bez naginania tła fabularnego, a zgodnie z opisem zakonu z
książki 'Badab War', Synowie Meduzy mają dostęp do wszystkich wzorów maszyn i
uzbrojenia dostępnych Imperium. Słodko. Na dodatek, jestem trochę hipsterę w
malowaniu i chciałem mieć zakon, którego na stołach zwyczajnie jeszcze nie
widziałem
Sons of Medusa I picked because of a few reasons – I wanted
to collect an ‘official’ chapter, one that have solid contacts with Adeptus
Mechanicus, enjoy their techmarines and dreadnaughts and can praise themselves
for possession of every possible tech avaliable to the imperium of mankind
without a silly straining on the chapter backstory, and in accord to the ‘Badab
War’ bookf from Forge World it seems that Sons of Meduza have it all. Sweet!
And, to add to that, I am a bit of a hipster when it comes to painting and I
want to have a chapter that is not often spotted on the gaming tables.
Podstawka jest prosta - zwykły
gruzik pokryty szarym, betonowym pyłem z kawałkami podartej, odymionej siatki.
Na troopsy nie mam zamiaru budować złożony podstawek, tym bardziej że ów
Marines mają być do gry, a nie na półkę. Czego nie widać za bardzo na zdjęciu ze
względu na błysk flesha (nawet odbitego od blendy), to zapylenia szarego na
dolnych partiach nóg od chodzenia po lekko zwilgłym terenie.
The model base is simple – a regular debris covered in
grey, concrete dust with a few pieces of tore apart and smoked net. For basic troops I do not intend to construct
anything more complicated than that, especially considering that this Marines
are going to be played, and not only displayed on the shelf. What is not really
too visible on the photos, due to the flash, is the solid use of dry pigment to
dust the lower regions of the miniature legs come from travelling in a ruined
urbanscape.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz